FORUM SEROPOZYTYWNYCH GEJÓW
teraz już nikt nie będzie samotny! (chyba, że tego właśnie chce)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum FORUM SEROPOZYTYWNYCH GEJÓW Strona Główna
->
Życie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Życie
Wirus
Muzyka
Kino i TV
Towarzyskie
Internet
Sport
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Puter80
Wysłany: Pon 5:12, 17 Gru 2007
Temat postu:
Leviatan...... co tam u Ciebie słychać?
parka
Wysłany: Czw 11:22, 29 Lis 2007
Temat postu:
heja nam jakos sie uklada zyjemy tzn jeden z nas napewno bo juz po badaniach ponad pol roku drugi sie dopiero wybiera ale wybrac nie moze na poczatklu byl strach ,niepewnosc,nerwowosc tym bardziej wiemy od kogo sie zarazilismy,ale juz nam minelo zyjemy z dnia na dzien,robota i w weekendy czasami zabawimy na dysce i tyle przyjaciol mamy tylu ile nam trzeba i jest ok. mysle ze powinienes poszukac sobie partnera w wtedy moze i tak szlaenstwa nie beda kusic.pozdro
Gość
Wysłany: Nie 0:28, 25 Lis 2007
Temat postu:
mój przyjaciel - wtedy nowo poznany - pozostał po tym jak mu powiedziałem.
na razie czuje sie dobrze.leków nie biorę.
pozdrawim
leviatan
Wysłany: Czw 22:33, 30 Sie 2007
Temat postu: chwila
skonczył sie czas spokoju.
Przypałętala się biegunka i półpasiec. i kilka innych drobniejszych dolegliwości.
Obecnie biore leki, pozwalają mi żyć.
ale często mam dośc i zadaje sobie pytanie czy warto walczyc.
To juz nie jest zycie tylko wegetacja.
Tak jak wczesniej pisałem, jestem zkazany na samotnośc.
Nie mam ochoty spotykac sie ze znajomymi - patrza sie na mnie z litościa bąć przerażeniem.
Mam 27 lat wygladam na 21. Mimo wszelakich dolegliwości wyglądam niezle, bardzo schudłem ale ponoc wyszlo mi to na ,,dobre''
ńie potrafie sobie poradzic sam ze sobą. Z jednej strony jestem zmeczony wiecznymi wizytami w szpitalu, z drugiej nadal mam apetyt na zycie.
Czasem prubuje zapomniec o chorobie, pujde na impreze, ale własnie tam najczesciej dopada mnie pszygnebienie. ci którzy mnie nie znają prubója poderwac, zagadac, umowic sie na piwo. Fajnie że jeszcze jestem atrakcyjny tylko po co.
Nic pristrzego iść z nimi do łużka - i co dalej.
Potrzebuje bliskosci, sexu - ale jak moge swiadomie wyrywac kolesi lub dac sie poderwać. Koszmar, koszmar, koszmar
Coraz częsciej dobija mi sie do głowy myśl iz moje życie sie skonczyło.
Oczywiście mam wiele zajec chociażby absorbujaca praca,
Ale jednakże moje życie jest niepełne i nic nie wypełni pustki samotności.
Ciekaw jestem jak inne osoby zarazone wirusem HIV radza sobie z uczuciami, emicjami, potrzeba bliskości, miłości, seksu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin